W opinii wielu pracowników najbardziej powszechnym sposobem na uniknięcie zwolnienia z pracy jest zwolnienie chorobowe (tzw. L4). Spotkałem się z sytuacjami, kiedy otrzymywałem telefon od osoby, która właśnie otrzymała oświadczenie pracodawcy o rozwiązaniu umowy o pracę i pytała, czy jeśli „załatwi” sobie na ten dzień zwolnienie lekarskie to polepszy swoją sytuację. Otóż … nie polepszy.
Jak to naprawdę jest z tym L4
Pierwszą ważną sprawą jaką należy wyjaśnić jest to, że usprawiedliwiona nieobecność w pracy (czy to spowodowaną urlopem czy właśnie niezdolnością do pracy będącej skutkiem stanu zdrowia) jest przeszkodą tylko dla rozwiązania umowy o pracę za wypowiedzeniem.
Pracodawca jest uprawniony do rozwiązania w czasie tej nieobecności umowy o pracę bez wypowiedzenia. Nie ma także przeszkód, ażeby w tym okresie strony rozwiązały łączącą je umowę za porozumieniem stron.
Czy wykonywanie pracy podczas zwolnienia chorobowego chroni przed zwolnieniem?
Typowa sytuacja: Pracownik ma informacje, że pracodawca zamierza rozwiązać z nim umowę o pracę (np. został ostrzeżony przez członków związku zawodowego, z którym pracodawca prowadził konsultacje przed zwolnieniem). W celu ochrony przed utratą pracy pracownik uzyskuje zwolnienie chorobowe, ale przychodzi do pracy. Pracodawca pojawia się wypowiedzeniem umowy o pracę, a pracownik okazuje mu L4. Jaki będzie wynik tej konfrontacji?
W świetle art. 41 Kodeksu pracy, o niedopuszczalności wypowiedzenia umowy o pracę nie decyduje niezdolność do pracy, ale faktyczna nieobecność pracownika w pracy, np. z powodu choroby. Pracownik, który był obecny w pracy (tj. wykonywał obowiązki pracownicze wynikające z umowy o pracę lub był gotów do ich wykonywania), nie korzysta z ochrony przed wypowiedzeniem umowy o pracę, nawet jeżeli posiada zaświadczenie lekarskie potwierdzające jego niezdolność do pracy.
Inna sytuacja: Pracownik jest niezdolny do pracy z powodu choroby i jest nieobecny w zakładzie pracy. Pracodawca – chcąc rozwiązać z pracownikiem umowę o pracę – kontaktuje się z nim i wzywa go do zakładu pracy pod pozorem konieczności załatwienia bardzo istotnych dla pracodawcy spraw. Pracownik – w trosce o dobro pracodawcy – stawia się w zakładzie pracy i podejmuje swoje czynności związane z załatwieniem istotnych spraw dla pracodawcy (np. spotkanie z ważnym kontrahentem pracodawcy, udział w zebraniu rady nadzorczej). Po wykonaniu tych czynności, albo w ich trakcie pracodawca wręcza pracownikowi wypowiedzenie umowy o pracę.
Jeżeli pracownik pozostaje w pracy lub przybywa do pracy w celu załatwienia spraw ważnych dla pracodawcy lub zakładu pracy, to sąd ma prawo ocenić, że wręczone mu wówczas wypowiedzenie umowy o pracę nie jest uzasadnione lub też jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i zasądzić na rzecz pracownika odszkodowanie lub przywrócić go do pracy/uznać wypowiedzenie za bezskuteczne.
Jaki z tego wniosek? Cwaniaki mają ciężko w sądzie pracy 🙂